Opinie klientów o Bułgaria, Grecja, Turcja – wielokulturowe miraże

5.0 /6
10 
opinii
Intensywność programu
4.2
Pilot
5.0
Program wycieczki
5.3
Transport
5.2
Wyżywienie
5.0
Zakwaterowanie
4.9
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

6.0/6

MAREK, Podkarpacie 06.04.2014

Bułgaria, Grecja, Turcja

Jestem bardzo zadowolony z tej wycieczki.Zobaczyłem Bułgarię, Grecję i Turcję. Była to moja 2 wycieczka z Państwa biurem. Wcześniej byłem na wycieczce "Czas na Bałkany" -też rewelacyjna. W tym roku jadę do Hiszpanii i Portugalii. Mam nadzieję, że też będę z niej zadowolony.

6.0/6

Maciej 30.03.2014

Różnorodnie i w spokojnym tempie

Ciekawie zaprojektowana trasa wycieczki. Są góry, jest morze, miasta, piękna przyroda i cudny Stambuł. Bardzo profesjonalny pilot, pan Marcin to dodatkowy atut tej wyprawy. Sympatyczni i z poczuciem humoru lokalni przewodnicy. Hotele i wyżywienie typowe dla imprez objazdowych, a może nawet ciut lepiej. Dla mnie największym mankamentem był leciwy, mało wygodny autokar. Polecam tę wycieczkę każdemu, bo nie jest męcząca, a można zobaczyć wiele pięknych miejsc, jak choćby Rodopy, czy stary Płowdiw, gdzie turystów mało,więc można poczuć klimat zwiedzanego kraju. Uwaga: w lipcu jest bardzo gorąco.

6.0/6

Paulina 22.08.2014

Fantastyczna niezapomniana wycieczka

Wpływ na wybór tej właśnie wycieczki w moim przypadku miał długi (w porównaniu z innymi ofertami) pobyt w Stambule. Samolot z Krakowa wyleciał punktualnie, lot był bez problemów. Na lotnisku w Burgas czekali na nas: cudna słoneczna pogoda oraz przedstawiciel biura, który skierował turystów do odpowiednich busików i udzielił podstawowych informacji na temat właściwych wycieczek i wczasów. Zostałam zawieziona do hotelu Tia Maria w Słonecznym Brzegu. Hotel przeszedł moje najśmielsze oczekiwania – rewelacja!!! Na recepcji pierwsze spotkanie z pilotem i informacje na temat okolicy, hotelu i następnego dnia. Walutę można bez problemu wymienić na recepcji. Razem ze współlokatorką, po kawce w hotelowej restauracji, biegniemy nad morze, hotel jest blisko morza. W drodze mijamy dziesiątki kolorowych straganików i sklepików. Kąpiel w morzu – fantastyczna!!!! Żadnych “farfocli.” Następnego dnia spotykamy się wszyscy przy recepcji, do autokaru wsiadamy zgodnie z kolejnością wpłat. Pierwszym zwiedzanym miejscem jest Płowdiw, ok. pół godziny czasu wolnego – czekamy na lokalną przewodniczkę. Miejsce zbiórki jest zaraz obok informacji turystycznej, warto zajrzeć i kupić od razu jakieś pamiątki z tego miasta, bo potem nie ma kiedy i nie ma gdzie. Niedaleko są też skrzynka pocztowa oraz sklepiki. Płowdiw - wiele ciekawych budowli (lub ich pozostałości), aczkolwiek ja najbardziej ucha nadstawiam, gdy jest mowa o historii Imperium Osmańskiego. Śliczne domki kupców. Żałuję, że nie ma możliwości wejścia do Meczetu Piątkowego. Pierwszy dzień to bardzo intensywne zwiedzanie i dużo chodzenia. W ostatnim punkcie (na wzgórzu, skąd rozciąga się cudna panorama) wycieczkowicze już ledwo zipią i proszą pilota o pozwolenie powrotu do autokaru ;-) Następny dzień to wyjazd do Monastyru Baczkowskiego. Cóż, co kto lubi. Na pewno miejsce ciekawe architektonicznie. Mieliśmy okazję przyjrzeć się nabożeństwu. Na mnie wielkie wrażenie zrobiły Rodopy, które otaczają to miejsce. Malownicze krajobrazy. Po obu stronach uliczki prowadzącej do Monastyru mnóstwo straganów z ciekawymi wyrobami. Warto kupić perfumy różane albo inne produkty z róży bułgarskiej. Są także dewocjonalia. Góry możemy podziwiać także z polskiej wieży – dodatkowa atrakcja, wjeżdżamy tam kolejką. Miejsce popularne także wśród rowerzystów, którzy po wjechaniu kolejką ze swoim rowerem na górę, pędzą potem jak szaleni w dół po wyznaczonej trasie. Następnie czekał nas poczęstunek rodopski. Pyszna baraninka konsumowana przy akompaniamencie muzyki na żywo. Zlatograd – również ciekawe miejsce, zwłaszcza gdy opowiada lokalny przewodnik – polonofil. :-) Kolejny dzień – greckie miasto Kawala. Z niecierpliwością czekam na zwiedzanie. Miejsce urodzenia Mehmeta Ali Paszy, człowieka, który w XIX w. spowodował niemało poważnych kłopotów w Imperium Osmańskim, wojen przeciwko sułtanowi, a przez pewien czas przetrzymywał sułtańską flotę. Z wielkim żalem dowiaduję się, że jego dom nie jest udostępniony do zwiedzania. Z Kawali płyniemy promem na wyspę Thasos, co (w moim przypadku) nie było najlepszym pomysłem, bo wyspa mnie rozczarowała. Sam rejs – przyjemny, ale spodziewałam się zobaczyć więcej na Thasos. Lepiej było zostać w Kawali i więcej tam zwiedzić. Woda w morzu – nieprzyjemna i z “farfoclami”, po sekundzie żałuję, że wchodziłam... Kolejnego dnia od samego rana cieszę się, że wreszcie wjedziemy na terytorium Turcji. Po postoju na granicy ruszamy w stronę Edirne (Adrianopol). Śliczne miasto, piękne budowle i roślinność. Przed rozpoczęciem zwiedzania Selmiye Camii, wielkiego osiągnięcia islamskiej architektury, zbudowanego przez słynnego Sinana, pan pilot robi wykład na temat początków i zasad islamu. Doskonały pomysł, bo wielu polskich turystów ma naprawdę fałszywe informacje na ten temat. Piękna monumentalna budowla, zadziwiająca już współczesnych Sinanowi. Następnie dostajemy czas na zwiedzenie muzeum przy meczecie, potem kierujemy się do pobliskiego Üç Serefeli Camii, równie pięknego meczetu z niezwykłymi minaretami. W czasie wolnym każdy ma wybór – posiłek w tureckiej resturacji albo zakupy w pobliskich sklepikach, więc wszyscy są zadowoleni. No i wreszcie “wisienka na torcie” - Stambuł. Brak słów, aby opisać wszystkie fascynujące miejsca, które zwiedziliśmy. Meczet Sułtana Ahmeda (Błękitny Meczet), do którego zmierzamy z samego rana, żeby uniknąć tłumów turystów. Hagia Sophia – dostaliśmy sporo wolnego czasu na swobodne samodzielne zwiedzanie, wspaniale!! Yerebatan Sarayı (Zatopiony Pałac) – robi niesamowite wrażenie i daje odetchnąć po wysokich temperaturach na zewnątrz. Topkapı Sarayı (rezydencja sułtanów) – niezbędny punkt wycieczki z niezwykłymi komnatami, relikwiami islamu, kolekcjami broni. Tu nas czekała arcyprzyjemna niespodzianka – występ osmańskiej orkiestry wojskowej (Mehter bölüğü), która m.in. wykonała jeden z bardziej znanych marszów pt. “Ceddin Deden.” Niezapomniane wrażenia!! Ponadto podczas wycieczki oczywiście nie pominęliśmy dworca Sirkeci, a następnie udaliśmy się na rejs po Bosforze, podczas którego mogliśmy się cieszyć piękną pogodą, pięknymi widokami i słuchać naszego pilota opowiadającego o mijanych posiadłościach (yalı) i pałacach. W Stambule mieliśmy wystarczająco dużo czasu na dokładne obejrzenie wszystkich zaplanowanych miejsc, a nawet więcej. Korzystając z faktu, że dwa noclegi były w super-hotelu w dzielnicy Sirkeci, można było na własną rękę wybrać się na spacer i odkryć jeszcze więcej historycznych miejsc, które były 5-10 minut spacerem od hotelu. To było najlepsze, co mogło mi się przydarzyć!! Bâb-ı Âli (Wysoka Porta - historyczne określenie na dwór, rząd lub ogólniej, na państwo tureckie), park Gülhane – jeden z najstarszych parków w Stambule, w którym w 1839 Mustafa Reshid Pasha odczytał edykt rozpoczynający reformy Tanzimat w Imperium Osmańskim. Bardzo ważne miejsce. Ten pobyt w Stambule zapamiętam także z tego powodu, że był to okres postu. Możliwość wyjścia wieczorem dała okazję przyjrzenia się życiu rodzinnemu Turków. Wieczorem można było spotkać całe rodziny spożywające razem, na trawnikach i ławkach, Iftar – pierwszy posiłek po skończeniu postu danego dnia. Spotkać wiernych podążających do meczetu na modlitwę. Zobaczyć, jak pięknie wyglądają meczety podczas tego wyjątkowego miesiąca. Wmieszania się w tłum, wypicia tureckiej herbatki lub kawy przygotowanej w tradycyjny sposób. W tym szczególnym miesiącu przy Błękitnym Meczecie ustawiane są też stragany z rękodziełem, biżuterią, słodyczami, kawą; gdzie można przyjrzeć się, jak maluje się na wodzie (warsztaty sztuki Ebru) i samemu spróbować. A jak się ma wyjątkowe szczęście (tak jak my) – to można w tej dzielnicy ponownie trafić na występ orkiestry wojskowej, która dziarsko maszeruje i śpiewa historyczne marsze tureckie. :-) W tym miejscu szczególne podziękowania dla naszego nieocenionego pilota, pana Marcina, za pomoc przy organizacji jednego z takich wyjść. Był to niezapomniany i niepowtarzalny pobyt w Stambule, którego ostatnim punktem były zakupy na Targu Korzennym (Egipskim). Aż się nie chciało wyjeżdżać. :-( Z naszego pobytu w Stambule zapamiętam też na pewno przewodniczkę lokalną, panią Yıldız (=Gwiazda). Ostatni dzień to również zwiedzanie miasteczka Sozopol i przyjazd do Burgas (gdzie, niestety, ze względu na położenie hotelu, nie było co robić...). Fantastyczna niezapomniana wycieczka!!

6.0/6

Andrzej Sadki 31.03.2014

Bułgaria, Grecja, Turcja - śródziemnomorskie delikatesy

Wycieczka super zorganizowana. wszystko dopięte na ostatni przysłowiowy guzik. Wioska w Rodopach z pieczonym baranem jest często wspominana jeszcze do dzisiejszego dnia. Turcja przepiękna. Serdecznie polecam.
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem