Opinie klientów o The Colours of Side

4.3 /6
33 
opinie
Atrakcje dla dzieci
4.1
Obsługa hotelowa
4.4
Plaża
5.1
Pokój
4.5
Położenie i okolica
4.0
Rezydent
4.5
Sport i rozrywka
4.1
Wyżywienie
4.7
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

5.0/6

Anna, Gdańsk 23.07.2014

bardzo udane wakacje!

Ładny hotel, sympatyczny personel, świetne i różnorodne jedzenie, zabawne animacje. Pobyt zaliczamy do bardzo udanych.

5.0/6

Kazimierz, Wrocław 06.08.2014

Miły pobyt w Evrenseki.

Lipcowy pobyt wraz z rodziną w tureckim Evrenseki niedaleko Side wszyscy wspominamy bardzo mile. Miejsce pobytu sympatyczne, warunki przyzwoite, obsługa hotelowa bardzo miła i uczynna, szczególnie z uwzględnieniem polskich animatorek. Plaża piaszczysta, woda bardzo ciepła - raj dla dzieci. Czterogwiazdkowy hotel The Colours Side na przyzwoitym poziomie. Generalnie godne polecenia.

4.5/6

JOANNA, Poznań 23.11.2014

udane wakacje

hotel kolorowy, czysty, zadbany. Jedzenie różnorodne, smaczne, raz w tygodniu typowo turecka kuchnia, oprócz kontynentalnej. Do restauracji ala'carter trzeba jak w każdym hotelu zarezerwować stolik wcześniej. Pani rezydentka przemiła. Klub dla dzieciaczków OK, animatorzy dwie młode uśmiechnięte studentki.Polecamy wycieczki fakultatywne.Turcja niestety droga. Lepiej zabrać euro niż dolary. Dla mnie fajny hotel dla rodziny z dzieckiem.

4.5/6

Beniamin, Łódź 16.08.2014

Generalnie to było fajnie

Wakacje w Turcji - jak powiedziała znajoma z biura podróży, zwiedzanie świata fajnie zacząć od Turcji, bo nie ma się zbyt dużego porównania... Coś w tym jest ponieważ w Turcji te wszystkie gwiazdki hotelowe są mocno naciągane w stosunku do innych popularnych kurortów i można być zawiedzionym według większości opinii Polaków z którymi przebywałem w hotelu, ale do rzeczy: Pokój: w większości pokoje są fajne, nie przesadnie kolorowe, można powiedzieć nowocześnie urządzone. Jest to co być powinno: telewizor (jeden program Polski(Telewizja Polonia) i wszystko śnieży, ale umówmy się dla telewizji chyba się tam nie jeździ), lodówka, balkon (mieliśmy fajny pokój z widokiem na basen i "dziedziniec hotelowy" na przeciwko sceny z animacjami (więc do godziny 23 było trochę głośno, ale niektóre pokoje miały gorzej, bo widok na zewnątrz hotelu, a umówmy się - otoczenie i pejzaż nie są mocną stroną tej miejscowości... ale przynajmniej pewnie było ciszej), kibelek z prysznicem (suszarka na wyposażeniu). Dla urodzonych hejterów znajdzie się pewnie kilka niedoróbek w stylu jakieś niedociągnięcia w położeniu fugi czy tam jakieś pierdoły- ale dla nich zawsze się coś znajdzie - Nam przez tydzień kompletnie to nie przeszkadzało. Pokoje nie za duże - byliśmy w trójkę z 5 letnim synkiem, więc zrezygnowaliśmy z dostawki jaką dowieźli wieczorem, bo chyba nie byłoby się gdzie ruszyć - "młody" poszedł w środek między nas. Nie wyobrażam sobie dwóch dostawek... Klimatyzacja, regulowana działa i powiedzmy sobie szczerze - nie wyobrażam sobie żeby nie działała - pół godziny bez włączonej klimy nawet przy zamkniętym balkonie i zaduch murowany. INTERNET - dla niektórych ważna sprawa, opiszę jak się ma sprawa, bo dla mnie to było dość istotne. Generalnie internet za darmo dostępny jest na terenie lobby. Jeśli ktoś chce mieć internet w pokoju jest możliwość zapłacić na tydzień 15 euro, ale tu jest mały haczyk, bo tylko na jedno urządzenie. Jak ktoś chce mieć neta w telefonie i laptopie płaci 30 euro itd jeśli urządzeń jest więcej. Generalnie paranoja warta rozważenia. Nie kombinujcie z kartami telefonicznymi na miejscu. Drogie, a transfer i limit minimalny - wiem, bo sprawdziłem. O cenie nie piszę, bo kupiłem w sklepie hotelowym (co było błędem) a na mieście ceny są takie jak utargujecie. Na początku celowo napisałem, że większości pokoje są fajne - niestety nie wszystkie. Widziałem to coś w czym mieszkało pewne małżeństwo zakwaterowane na poddaszu tego hotelu. Takich pokoi pewnie jest stosunkowo niewiele, ale trafić tam to chyba za karę, a już na pewno nie w standardzie 4 gwiazdek jakimi oznaczony jest ten hotel. Pomijam pokój - jak pokój, ale jest sobie coś takiego jak okno dachowe oczywiście dość wysoko - balkonem nazwać to nie można. Trochę nadaje się to na gniazdo dla CKMa, albo coś takiego. Nie wiem czy do wszystkich pokoi na poddaszu jest przynależny w ogóle balkon, ale Ci Państwo mieli coś jakby na wzór balkonu, bo mieli drzwi balkonowe, przez które wychodziło się na coś w rodzaju tarasu. Mieli nawet wydzieloną część balkonową na tym tarasie aluminiowymi barierkami więc mogli się poczuć zupełnie jak w klatce jak jakieś eksponaty do oglądania. Niestety sam taras był otoczony wysokim murkiem więc z "balkonu można podziwiać owy murek bo nic innego się nie zobaczy. Inna sprawa, że chyba się tam da usiedzieć co najwyżej jedynie w nocy, bo żar jaki się tam leje z nieba nie pozwala na posiadóweczkę na rozpalonym betonowym tarasiku. Żałuję, że nie zrobiłem fotek. Jak dadzą Wam taki pokój - rozpętajcie piekło takie jaki oni Wam gotują - taka moja rada. Wyżywienie: Kontrowersyjna sprawa, a dla niektórych wręcz skandaliczna. Generalnie nie ma się co podniecać określeniem ULTRA ALL INCLUSIVE, chyba, że ktoś lubi się chwalić, że miał taką opcję, bo niczego ultra tam nie ma. Jedzenia jest dużo, bardzo różnorodne więc każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Niemniej jak o tym pomyślę to przez tydzień jadłem praktycznie to samo, tzn jadłem to co lubię, ale niewiele rzeczy było w moim podniebiennym guście, sporo owoców m.in. arbuzy. Był to mój pierwszy wyjazd all inclusive i mówiąc szczerze nie tak go sobie jednak wyobrażałem. Przede wszystkim nie w każdym momencie można było coś zjeść - były ściśle określone pory podawania pożywień, przez co tworzyły się zwyczajnie kolejki do jedzenia - czasem trzeba było naprawdę długo odstać, żeby sobie coś tam nałożyć. Tworzyła się również popołudniu luka i przed kolacją ze dwie godziny nie można było zjeść zupełnie nic. Jak ktoś nie jest przyzwyczajony do ściśle określonych godzin jedzenia może być to uciążliwe i wywołujące efekt "najeść się na zapas". Niektóre rzeczy do jedzenia w skandalicznie małych ilościach i nie starcza nawet dla garstki turystów, jak deserki czy ciasta. Sedno problemu to napoje do picia. Bezalkoholowe - jest ich sporo (cola, fanta, itd, jakieś soczki) co z tego skoro wszystko to podróby w stylu Polo Cocty i umówmy się jest zwyczajnie niesmaczne. Druga kategoria - Alkohole jeszcze bardziej kontrowersyjne. Niby Rainbow ma podpisaną umowę na miejscowe alkohole i niektóre importowane w stylu malibu, czy baileys, ale co z tego skoro miejscowe piwo podawane w hotelu jest jak "siki weroniki", a importowane alkohole to dla nich podróby w/w alkoholi z np. Bułgarii - importowane? No przecież importowane... o co w ogóle chodzi. Jeszcze większe kuriozum to picie drinków z połączenia napojów bezalkoholowych z alkoholowymi i tu można sobie wyobrazić połączenie podrabianej taniej Whisky z podrabianą tanią Colą - Ja piłem tego mutanta - "kwintesencja niezapomnianego bukietu smaków" której jednak nie polecam. Wprawdzie My z dzieckiem nie pojechaliśmy się tam upijać, jednak potrafię sobie wyobrazić mocną ekipę znajomych próbujących wykorzystać all inclusive w upojnych szaleństwach tamtejszych trunków. Bez komentarza. Obsługa hotelowa: Generalnie miła i przyjemna. Z niektórymi się nie pogada w j. angielskim, po rosyjsku, niemiecku i na migi pewnie prędzej. Odejmuję "buzie" za Pana podającego lody przy basenie. Pomijam, że są dostępne chyba z godzinę, ale to jak ten facet podaje te lody od niechcenia - nie widziałem tego nawet na starych filmach z PRLu. Może miał zły dzień, może nie - nie wnikam. Pan przy barku z przekąskami też całkiem znudzony życiem przez którego twarz nie przechodził nawet cień uśmiechu. Jeśli chodzi o sprzątanie - czytałem, że jest z tym kiepsko jak się nie zostawia napiwków. Nie wiem jak jest, ponieważ nie lubimy jak ktoś nam się plącze po pokoju i sprząta po nas, więc większość czasu mieliśmy wywieszoną karteczkę "nie przeszkadzać" na klamce - sprawdziła się i nie włazili. Zdjęliśmy ją tylko raz i w miarę posprzątali, wymienili ręczniki, dołożyli wodę - mimo że nie zostawiliśmy napiwku. Rezydent: Nie mamy wielu zastrzeżeń, Pani bardzo sympatyczna biorąc pod uwagę ilość skarg z jakimi musiała się zetknąć na miejscu od naszych rodaków - co zrobić - była tam dla nas, ale chyba w niektórych tematach zupełnie bezradna. Minus - chyba sobie nie zdawała sprawy z pokoi na poddaszu. Położenie i okolica: Evrenseki - miejscowość w której znajduje się hotel - miejsce w których znajdują się głównie hotele. Nie wiem nawet jaką prawdziwą architekturę przedstawia się Turcja, bo zobaczyłem głównie hotele. Słabo jak dla mnie. Hotel można powiedzieć położony na wjeździe do miasta, z jednej strony szosa wjazdowa, z drugiej jakieś wysypisko (nic przyjemnego dla oka), z trzeciej droga do SIDE (o wycieczce do tego miasta na końcu) wzdłuż której jest mnóstwo bazarów i sklepików - raj dla pasjonatów zakupów i najlepszych marek - jednak na oryginały nie ma co liczyć (nie mniej niektóre super jakościowo). Polecamy wieczorne zakupy,jest fajnie sobie tam pochodzić. Z ostatniej bo z czwartej strony droga na plaże - jakieś 600m, może więcej. Nie jest to urzekający spacerek, tylko spacerek w ukropie po niekoniecznie ślicznych i czystych uliczkach, ale na tyle krótka droga, aby nie była jakoś strasznie uciążliwa. Z 10 min wolnym kroczkiem i na miejscu. Co godzina jeździ również na plaże i z plaży autobus hotelowy - coś dla leniuchów. Plaża piaskowa, piasek jak rozpalone węgle, na plaży każdy hotel ma swój bar plażowy (można tam nieźle zjeść i skosztować jakże "wspaniałych trunków" wspomnianych przy okazji Wyżywienia (w tym ukropie nawet da się to pić). No i morze - słone ale cieplusie. Jakby w Polsce było takie cieplutkie morze i nasze plaże byłoby idealnie - taka moja dygresja. Sport: W hotelu basen, nie za duży, z wydzieloną częścią brodzikową. Czasem grają tam w piłkę wodną. Niestety leżaki to jest jakaś paranoja - mało ich i praktycznie wiecznie leży na nich jakiś ręcznik, w sensie wstają o świcie i zajmują. Dobrze, że wolę chodzić na plażę, bo chyba bym chodził mocno sfrustrowany. Popołudniu zwalniały się leżaki, więc wtedy można było poleżeć. Na plaży z leżakami podobnie jak przy basenie. JEST ICH ZA MAŁO. Jest siłownia, organizują jakieś aerobiki czy co tam, jednak nie widziałem, żeby w tym gorącu było wielu chętnych. Na plaży boisko do siatkówki plażowej - generalnie używane głównie przez Rosjan, których umówmy się było tam najwięcej. Rozrywka/Atrakcje dla dzieci: Hmm są organizowane animację, ale kojarzę tylko te wieczorne. Trochę dla dzieci, trochę dla dorosłych. W dzień jakoś nic nie kojarzę, ale mówiąc szczerze miałem inne priorytety. Kiepsko ma się sprawa z animacjami po Polsku i mam na myśli dzieci mimo, że jest tam animatorka z Polski. Jeśli ktoś sobie wyobraża, że animatorka zajmie się w dzień dziećmi a sami sobie gdzieś pójdziemy to mówiąc szczerze Ja tego zwyczajnie nie widzę... Generalnie jak dla mnie tylko kolory jakimi pomalowany jest hotel mogą świadczyć o miejscu dla dzieci. Może dzięki nim dzieci lepiej się czują, ale niestety nic poza tym nie jest jakieś pod nie ukierunkowane. "Słowo końcowe": Na początku przeraziłem się widząc na zdjęciach ofertę tego hotelu - nie lubię pstrokacizny kolorystycznej - na szczęście w rzeczywistości kolory albo już wyblakły, albo były mocno rasowane na zdjęciach. W samym hotelu zdarzają się również niezłe "jaja" albo "wałki" jak kto woli: Kiedy przyjechaliśmy okazało się, że nie dla wszystkich są pokoje - dla nas również zabrakło i mieliśmy zostać oddelegowani do innego hotelu z serii Colours - 5 gwiazdkowego Colours of West, jednak tylko na dwa dni, później powrót do Colours of Side - bez sensu przy pobycie na 7 nocy takie pakowanie i rozpakowywanie. Na szczęście dla nas chcieli również rozdzielić 3 inne rodziny które akurat przyjechały tam razem - oni uparli się (zresztą słusznie), że nie chcą być rozdzieleni więc pojechali do 5 gwiazdek, a my zostaliśmy w ich pokoju - na szczęście, bo z relacji wysiedlonego towarzystwa jedynie pokoje były nieco większe, reszta bez zmian - tyle, że w pobliżu tamtego hotelu nie było żadnych bazarów, więc nici z targowania. SIDE - Warto pojechać, ale zastanawiam się czy sens jest brać wycieczkę zorganizowaną przez Rainbow - Wycieczka za 5 euro od osoby (dzieci za darmo - przynajmniej do 5 lat, nie wiem czy nie do 6 lat max). Wyjeżdża się o 8:55 (nie wiem czemu nie o 9:00 :) rano, z powrotem koło 14:00 (spóźniliśmy się na obiad). Zabierają do luksusowych sklepów ze skórami i biżuterią za kilka tysięcy $ minimum w tym drugim, sklep z pasmanterią jeszcze ujdzie - strata czasu, bo w każdym jest czas wolny koło 45 min. Na koniec dosłownie godzinka na pochodzenie po antycznej części miasta i do hotelu. Mam nadzieję, że Pani rezydent czy kto tam organizuje takie wycieczki i mówię nie tylko za siebie - bez sensu. Nie wiem czy dostajecie "bakszysz" za to, że turyści coś kupią w tych sklepach czy nie, ale ta wycieczka jest bez sensu, bo tyle godzin można pochodzić ale, żeby pozwiedzać miasto, a nie luksusowe sklepy. A tak sprint po mieście i do autokaru. Generalnie lepiej chyba samemu pojechać busem do Side - 2,5 euro od osoby w jedną stronę i pochodzić na własną rękę. Jak ktoś chce zobaczyć Turcję i odhaczyć miejsce w którym jeszcze nigdy nie był, uwielbia tropiki i ciepłe morze to generalnie gorąco polecam, bo mimo pewnych nazwijmy to minusów, to Moja rodzina jest zadowolona z wyjazdu, mimo, że do Turcji pewnie za szybko nie wrócimy - odhaczyliśmy ją właśnie...
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem