Opinie klientów o Po Bałkańsku!

5.2 /6
121 
opinii
Intensywność programu
4.8
Pilot
5.5
Program wycieczki
5.3
Transport
5.3
Wyżywienie
4.7
Zakwaterowanie
4.7
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

6.0/6

Danuta, Wrocław 05.08.2014

Niezwykłe Bałkany

To był nasz kolejny wyjazd na Bałkany. Chcieliśmy koniecznie poznać Macedonię, dlatego wybraliśmy tę wycieczkę. Nie zawiedliśmy się. Warto było spędzić tyle godzin w autobusie, aby zobaczyć to, co zaoferowano nam w programie. Przyroda i cerkwie - to główne motywy tej wyprawy. Wszystko zachwycało. W Bułgarii - ukryty w górach Monastyr Rylski i maleńki Melnik, W Serbii - kanion rzeki Uvac i Mokra Gora z wioską Kusturicy, ale najbardziej podobała nam się Macedonia z urzekającym Jeziorem Ochrydzkim, nieskończoną ilością cerkiewek i kanionem Matka. Polecamy tę wycieczkę. Piękna trasa, wspaniała pilotka - pani Bożena, zakwaterowanie i wyżywienie bardzo dobre. Do tego - tanie i dobre wino. Polecamy tę wycieczkę

6.0/6

Karolina, Budzów 18.10.2015

Po Bałkańsku

Nasza wycieczka 10 dni trwała, żeby zobaczyć Bałkanów urodę, więc ludzi z Polski całej zebrała, którzy zechcieli przeżyć przygodę. Zwiedzania było co niemiara, co chwila nowe atrakcje. Wesoła grupa w autokarze miała słoneczne wakacje. Zobaczyliśmy miejsca niezapomniane, wesoło spędziliśmy czas. Dlatego niech nikt nie czeka i naśladuje nas. Pilot Jakub dbał, by zwiedzanie było zgodne z planem. Gdy nas liczył, przybijał piątkę z każdą Panią, z każdym Panem.Profesjonalni kierowcy dbali o naszą wygodę - jechali szybko ale bezpiecznie, wykorzystując dobrą pogodę. A po wyciecze zostały wspomnienia - ludzi, zabytków oraz miejsc. Wycieczka warta jest polecenia : podróż, kierowcy, przewodnik też :)

6.0/6

Małgorzata, Poznań 08.09.2014

:-)

Po tej wycieczce aż się chce tam przeprowadzić!!! Przepiękne widoki, brak tłumów jakie są w Chorwacji, prawdziwa perełka - Ohrid. No po prostu cudnie!!!

6.0/6

Jola 29.10.2015

Zivot je cudo

„Zivot je cudo” - to najlepsze podsumowanie moich wrażeń z imprezy. Już sam opis wycieczki zapowiadał niezwykłą przygodę, a że chcieliśmy wybrać coś szczególnego na ostatnie dni lata, to – po przeczytaniu programu i opinii - decyzję podjęliśmy błyskawicznie. W autokarze dowożącym nas do Woszczyc usłyszeliśmy od byłego uczestnika, że wybraliśmy świetną wycieczkę, którą wspomina się bardzo długo… O miejscach i pięknych widokach na trasie wycieczki napisano tu już wiele, każdy niewątpliwie ma swój własny ranking i swoje perełki. Wrażeń jest tyle ilu podróżujących, niezależnie od stylu podróżowania: na własną rękę, czy z biurem. Dlatego przede wszystkim chciałabym odnieść się do sposobu organizacji i realizacji naszej imprezy. Była moc, był nasz wesoły bałkański autobus z super grupą, był nasz uroczy i sympatyczny pilot Jakub i świetni kierowcy Paweł i Sylwek (z firmy JW Wołoszka), którym zawdzięczamy nasze życie po pełnej wyzwań i serpentyn bałkańskiej trasie ;-). Już pierwszego wieczoru, na hotelowym parkingu w Suboticy przywitała nas energetyczna bałkańska muzyka. Mieliśmy szczęście trafić na ostatni dzień imprezy zorganizowanej z okazji święta regionu – w rynku na scenie występował bardzo znany serbski zespół Legende, ludzie śpiewali i tańczyli. Mogliśmy na żywo zobaczyć i poczuć magię tańca kolo towarzyszącego Serbom przy wszelkich okazjach i będącego elementem kultury życia codziennego. Niesamowite wrażenie. Przypadkowi ludzie bez względu na wiek nagle chwytają się za ręce i tańczą razem. Bałkańska muzyka często towarzyszyła nam w czasie podróży autokarem, a także dopełniała krajobrazy widoczne z okien kolejki wąskotorowej Sargańskiej Osmicy. Bałkany to nie tylko niezwykłe krajobrazy i muzyka, ale także pyszna kuchnia lokalna, której kosztowaliśmy każdego dnia, również podczas degustacji na fakultatywnych imprezach – na wieczorze macedońskim w Ochrydzie i w czasie rejsu statkiem po Jeziorze Ochrydzkim lub w przydrożnych barach, czy restauracjach. I wreszcie przyprawiająca o zawrót głowy bałkańska królowa trunków – rakija. Można było ją degustować (i nie tylko rakiję) ile tylko dało radę na imprezach fakultatywnych. Podczas rejsu po źródłach Czarnego Drimu, bardzo sympatyczny kierujący łódką Zarko powiedział nam, że najlepsze efekty (zwłaszcza dla Panów) są wtedy, gdy rakiję pije się razem z miodem i orzechami :-). Uczestniczyliśmy także w dwóch degustacjach win: w XVIII-wiecznym Domu Kordopułowa w Melniku (Bułgaria) oraz w nowoczesnej Popovej Kuli (Macedonia). Może to my nie mieliśmy szczęścia, ale czerwone wino degustowane i zakupione potem przez nas w Domu Kordopulova okazało się zupełnie inne. Może to kwestia akurat tej jednej butelki (nieszczelny korek?), ale już sam zapach wina po otwarciu wydał nam się dziwny, smak również. Na szczęście nie zdążyliśmy nim nikogo obdarować. Obie winiarnie są położone w uroczym miejscu, jednak w Popovej Kuli można było spróbować więcej gatunków i dokonać bardziej przemyślanego zakupu. Samo jej otoczenie jest ciekawe – położona na wzniesieniu i otoczona górami. Degustacja odbywała się na świeżym powietrzu, więc mogliśmy upajać się pięknymi widokami. W Melniku jest sporo czasu wolnego i warto odwiedzić liczne sklepy z pamiątkami i winami. Przy okazji można również wstąpić do jednej z knajpek na lokalne jedzonko, my w ten upalny dzień delektowaliśmy się w małej restauracji rodzinnej orzeźwiającym chłodnikiem tarator. W wielu miejscach towarzyszyli nam lokalni przewodnicy, a część z nich mówiła po polsku (Daniel w Nowym Sadzie, Elena w Bułgarii i David w Kanionie Matka). Spośród nich mój numer jeden to Daniel – za sposób bycia, dużą wiedzę i poczucie humoru. Natomiast największym zaskoczeniem okazała się Elena – panowie z naszego autokaru, a zwłaszcza z końcówki będą wiedzieć dlaczego (szczególne pozdrowienia dla Roberta);-). Najwięcej czasu spędziliśmy z macedońskim przewodnikiem Zoranem – profesorem na uczelni w Ochrydzie, istnym showmanem, ale trzeba przyznać z dużą wiedzą i darem jej przekazywania, często w zabawny sposób. Nigdy nie zapomnimy macedońskiego wieczoru w lokalu Belvedere w Ochrydzie, który dzięki Zoranowi przerodził się w rodzimą biesiadę ze wspólnym tańcem, śpiewem polskich przebojów i kultowym dla nas polsko-macedońskim wykonaniem Marianny :-):-):-) Bardzo wysoko oceniam również pracę naszych super kierowców Pawła i Sylwka. Zawsze uśmiechnięci, rozmowni i pomocni przy pakowaniu bagażu. A śmiechu Pawła chyba nikt z nas nie zapomni :-) Granicę serbsko-węgierską w obie strony przekroczyliśmy szybko i sprawnie, mimo że w tym czasie były problemy z uchodźcami. Mile zaskoczyła nas zwłaszcza podróż powrotna, spodziewaliśmy się wielkiej kolejki autokarów do granicy i długiego oczekiwania. Mieliśmy szczęście, bo przed naszym przyjazdem na granicę właśnie otworzyli nieczynne przez jakiś czas przejście, więc było jeszcze luźno. Minął już miesiąc od powrotu, a my wciąż nie możemy wrócić do siebie i czekamy na kolejne spotkanie z Bałkanami… Zamierzamy wrócić do Ochrydy, bo kilka godzin spędzonych w tym cudnym miejscu to tylko zachęta. Tym razem zdecydowaliśmy się na oba fakultety, więc zabrakło czasu na dłuższy samodzielny spacer po mieście. Część z naszej wycieczki zwiedzała miasto nocą i narobili nam sporego apetytu. Na szczęście Ochryda jest punktem programu kilku różnych bałkańskich imprez organizowanych przez to biuro. To prawda, że Bałkany mają w sobie jakąś magię i że raz odwiedzone, przyciągają z powrotem jak magnes….
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem