Opinie klientów o Alpy i Lazurowe Wybrzeże

5.3 /6
104 
opinie
Intensywność programu
5.1
Pilot
5.5
Program wycieczki
5.6
Transport
5.1
Wyżywienie
4.1
Zakwaterowanie
4.2
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

3.5/6

Tomek i Marta 31.01.2017
Termin pobytu: kwiecień 2017

Ładne widoczki i hotel uroczy inaczej

Na wycieczce byliśmy z moim partnerem w drugiej połowie lipca 2016 roku. Z recenzją zwlekałam do dziś, gdyż tyle czasu zajęło biuru Rainbow wystosowanie odpowiedzi na zgłoszoną przez nas reklamację. Program wycieczki jest tak skonstruowany,że można rzeczywiście sporo zobaczyć. Widoki są chwilami niezwykle piękne, ale dobrze byłoby lepiej rozplanować czas pobytu w poszczególnych miejscach, dostosowując go do atrakcyjności okolicy. Nam było nieco żal,że pobyt w Cannes polegał jedynie na szybkim spacerze o zmierzchu po bulwarze, a fantastyczne kolory morza w Nicei mogliśmy podziwiać jedynie przez 10 minut, które dano nam na zwiedzenie tego urokliwego miejsca. Za to sporo czasu straciliśmy np. w Grenoble, gdzie po wjeździe kolejką do Fortu dostaliśmy sporo czasu wolnego choć w okolicy nie ma specjalnie ciekawych miejsc, w efekcie czas spędzić można głównie w okolicznych marketach. Za stratę czasu uważamy też zdecydowanie za długą wizytę w Muzeum Perfum w Grasse, gdzie odnosi się wrażenie, iż jest się na wyjeździe sponsorowanym. Śniadania w większości hoteli ok, raczej na słodko jak to w tej części Europy jest w zwyczaju. Do rangi wycieczkowej anegdoty urosły tylko podawane w hotelu w Juan-les- Pins jako podstawa posiłku jaja na twardo. Co do obiadów i kolacji, każdego dnia jest okazja, by sobie je zjeść na własną rękę. Co do zakwaterowania, większość hoteli jest znośna. Bez luksusów, ale i bez większych zastrzeżeń. Niestety zdarzają się i absolutne klęski, które w żaden sposób nie powinny mieć miejsca w przypadku renomowanego biura podróży. Otóż kiedy po ponad dobie w autokarze dotarliśmy do Albertville, okazało się,że w docelowym hotelu nie ma miejsc noclegowych dla wszystkich uczestników wycieczki i część turystów zostanie zakwaterowana w innym obiekcie. Mieliśmy pecha być w tej grupie. Wysadzono nas przed obiektem Fast Hotel, który już z zewnątrz podejrzanie przypominał przydrożny motel. Opiekunka wycieczki przekazała nam klucze i odjechała z resztą turystów. Mieliśmy spory kłopot z dostaniem się do pokoju, gdyż kolejne magnetyczne klucze nie działały, a kiedy ostatecznie otrzymaliśmy klucze tradycyjne,po otwarciu drzwi uderzył nas intensywny zapach stęchlizmy i grzyba. Intensywny smród zwiastował stan pokoju( grzyb na ścianach), ale szczytem okazała się łazienka. Była ona odlanym z plastiku kontenerem, umieszczonym w pokoju, panowały tam brud i grzyb, poza obrzydliwą plastkową zasłoną, zdobiło ją lustro przylepione na taśmę dwustronną i... resztki zarostu poprzedniego lokatora. Poczuliśmy się jak w starym pociągu PKP. Zgłoszenie zastrzeżeń niestety nie poskutkowało zmianą hotelu, dowiedzieliśmy się,że nigdzie w okolicy nie ma miejsc, za to obiecano zamianę pokoi na takie o wyżyszym standardzie. Kiedy jednak przybyliśmy ponownie do Fast Hotel po całodniowej wycieczce, okazało się,że nie możemy wejść po swoje bagaże, gdyż w naszych pokojach zakweterowane były już inne osoby. Opiekunce wycieczki ostatecznie udało się dostać do recepcji, gdzie były nasze bagaże, spakowane (w tym rzeczy osobiste jak np. bielizna) bez naszej zgody czy wiedzy przez obce nam osoby, prawdopodobnie obsługę. Na nasze oburzenie faktem, iż ktoś dotykał naszych osobistych rzeczy, właściciel odpowiedział wulgarnymi kpinami. Jeszcze większą kpiną zdały nam się owe obiecane lepsze pokoje, które od pierwotnych różniły się tylko tym, że pierwsze były na parterze, a do drugich trzeba się było wdrapać po zagrzybiałych, oblepionych martwymi owadami schodach. Poza tym ten sam brud, grzyb, obleśna łazienka. Poczuliśmy się obrażeni i oszukani. Dodam, iż nie czuliśmy się po tej całej awanturze zbyt bezpiecznie w prowadzonym przez (cytuję dział reklamacji Rainbow:)"emigranta z krajów Afryki Północnej"hotelu, podczas gdy w całym obiekcie prócz nas byli tylko krajanie właściciela. Dziś żsałujemy,że nie wezaliśmy policji, kiedy po przyjeździe w naszych pokojach zastaliśmy obcych ludzi i żadnej informacj o tym, gdzie podziały się nasze bagaże. Może wtedy biuro Rainbow nie potraktowałoby nas jak głupców, pisząc w odpowiedzi na reklamację,że w ciepłym klimacie, grzyb na ścianach to norma, a za aranżację łazienki biuro nie odpowiada. Mam wrażenie,że najpierw zakpiono z nas, kiedy bez uprzedzenia postawiono nas przed faktem dokonanym, kwaterując w innym hotelu niż więszość naszej wycieczki, potem złamano wszelkie standardy, kiedy spakowano nas bez naszej wiedzy i zgody, zakpiono przenosząc do identycznych pokoi jak te, na które złożyliśmy skargę, a na koniec biuro Rainbow zrobiło sobie z nas żarty, pisząc po kilku miesiącach od złożenia reklamacji, że może i rzeczywiście to nie było fair, że dostaliśmy nocleg w obiekcie * , gdy zagwarantowane w umowie są ** i ***,ale nie złożyliśmy reklamacji w sposób, który ich satysfakcjonuje, więc właściwie wcale nie złożyliśmy reklamacji. Dodam,iż reklamację złożyliśmy zgodnie z wytycznym, przekazanymi przez opiekunkę wycieczki i potwierdzonymi przez pracownika biura, w którym reklamację składaliśmy osobiście. Innymi słowy: jeśli będziecie mieli pecha to wycieczkę popsują wam noclegi w zatęchłym motelu, w którym trudno przezwyciężyć obrzydzenie przed wejściem do plastikowej łazienki, a po wizycie w którym wasze rzeczy do końca zwiedzania będą cuchnęły grzybem i stęchlizną. Polecamy zwłaszcza astmatykom!

3.0/6

Marzena 30.10.2016

Spacer, spacer...tylko spacer!

Spacer, a nie wycieczka objazdowa ze zwiedzaniem. Cena, bo trzeba także doliczyć około 800zl płatne pilotowi, nieporównywalne do tego, co otrzymaliśmy. A poza tym rada-gdy poczeka się na ofertę last minute, to cena podstawowa wyjazdu może wynieść około 1200zl. Pierwszego dnia, w bonusie, zatrzymalismy sie w Genevie. Spacer po Genevie, gdzie przechodząc koło pomnika, usłyszeliśmy w słuchawkach głos pilota-a oto pomocnik, pomnik jednego z generałów szwajcarskich! No wprost geniusz z tego pilota. Osobiście, bardzo podobał mi sie bulwar nad jeziorem, ale po otrzymaniu czasu wolnego, gdy już znaleźliśmy sami ten bulwar, pozostało bardzo mało czasu by cieszyć sie widokami jeziora, parku. W miastach i miasteczkach-jedynie spacer, szliśmy gęsiego za pilotem, który mówił-na prawo/na lewo widzimy...Tyle to potrafię sama-przejść po miasteczku i podziwiać, i jeszcze ja nie spieszylabym sie tak! Wjazd pod Mont Blanc. Pomijam, ze od strony włoskiej dużo lepszy widok niz od francuskiej. Grupa została rozdzielona, zwyczajnie przez pojemność wagoników. Ale na gorze, z naszej grupy mówiłam tylko ja po angielsku i potrafiłam dogadać sie z osobami obsługującymi kolejkę, wiec nagle stałam sie. Pilotem dla mini grupy, który prowadził osoby jeszcze winda na ostatni taras. Np. w Saint Tropez otrzymaliśmy bilety wstępu do muzeum kinematografii, cena była śmieszna-tak w ogóle starałam sie zliczać bilety wstępu, i za nic suma nie wychodziła mi 180 euro płatnych pilotowi, wiec naprawdę nie wiem na co poszły te pieniądze. My nie skorzystaliśmy z tego muzeum, tylko znów sami szukaliśmy, metoda prób i błędów, zaglądania, a gdzie prowadzi ta uliczka-doszliśmy do przepięknej zatoczki i starego miasta. Cudowne, malownicze...! Nie skorzystaliśmy tez z wycieczki fakultatywnej po kanionie, a tylko na własna rękę pojechaliśmy pociągiem do Nicei. Tu pierwszy raz podziękowanie dla pilota, który zasugerował, ze można tam pojechać, powiedział gdzie jest dworzec. Wiec Niceę zwiedziliśmy sami, z mapką wzięta z biura informacji turystycznej przy dworcu, powoli, nie spiesząc sie, zaglądając dosłownie wszędzie. I dopiero ta Nicea pozwoliła cieszyć mi sie Francja. I jeszcze Monako-ale tez dołączyliśmy sie od pilota, i zamiast razem wspólnie pójść do muzeum oceanicznego, więcej czasu poświeciliśmy na pałac, tarasy widokowe i katedrę. I Cannes-porażka. Dojechaliśmy wieczorem, szybki spacer pod popularny hotel i ...spotykamy sie w autokarze za... Niestety, za taka cenę, a wyszło około 3 000, spodziewałam sie czegoś więcej niz spacerów gęsiego za pilotem po Francji. We Francji nigdzie nie mieliśmy przewodników miejscowych! Jedynie, co trzeba mu przyznać, komunikował sie po francusku i miał anielska cierpliwość. Ale powtarzam-za taka cenę, nie spacery!!! Ponadto-pierwszy raz skorzystałam z usług biura Rainbow, i to był zarazem ostatni raz!

2.0/6

MAREK, WARSZAWA 10.06.2014

Alpy i Lazurowe Wybrzeże kwiecień/maj 2014

NEGATYWNA

2.0/6

Grzegorz, Elbląg 30.08.2015

Lazurowe Wybrzeże, Werona i Wenecja

Wycieczka (trasa i miejsca) rewelacja, poza tym wszystko inne to mniejsze lub większe dno. Rainbow Tours nie miało wpływu na urokliwe miejsca, przecudne widoki i zabytki i tego nie zepsuli. Wszystko na co mieli wpływ (hotele, transport, pilot) położyli definitywnie.
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem